Słowem występu
Lipiec. Chlipiec. Dowcipiec. Przez brudne okulary nic nie widzę. Wyczuwam. Chłodnik z awokado. Placki z kapusty. Namiot wieziony z daleka. W poszukiwaniu sensu w doświadczeniu z drugim człowiekiem. Miłość. Ciężko przechodzi przez gadło. Opada miękko. Mgła o szóstej nad ranem w bawarskiej mieścinie. Gdyby nie muzyka, nie zrozumielibyśmy się. Ale jednak muzyka.
Kot Ch.
Karolinoleum
* * *
Otwierasz oczy
Anamorfozy
Odbicie w kałuży
Twierdzi "jestem"
Słońce zdaje się
Wstajesz
Stajesz się
Ślimak-Atlas
Kroki z miejscem
Pewne raczej
Lecz niespieszne
* * *
Plan przerasta mnie
Werble niepewności
Wreszcie
Kończy się powietrze
Szarpię się jeszcze
Wrzeszczę
Czekasz mnie
Myślisz mnie
Kleszcze
Dżdżo niespieszne
Echo niesie się
Trzy dwa jeden
Czas mierzcie
* * *
Nie ma nic, co by
Nie ma nikogo, kto by
W kącie Słońce
Księżyc w mące
Oddech-ogień
Dym nad progiem
Schodów stopień
Krok w ukropie
Jednak jeszcze
Chce się? Bierzcie!
Wierzcie! Śmieszne?
Mówisz "trudno,
Nim sen mnie zmorzy
W świetle zorzy
Napiszę znów na brudno"
Wandalizm
Syndrom rezygnacji
— Nie ma pani borderline.
— A co mam?
— Niepohamowaną miłość do życia i nienawiść do śmierci.
Początki i końce
Jak na arenie cyrkowej
Tresura słonia
Skakanie przez obręcze
Klauny i kobiety w cekinach
— Porozmawiajmy o pani kobiecości.
— O czym?
— O byciu kobietą.
— Co to znaczy?
Pod powierzchnią
Kłębowisko kabli i elektroniki
Naciśnij tylko czerwony przycisk
Wszystko wydarzy się jak zawsze
— Ma pani czasem tak, że zachwyca się sobą w lustrze?
— Nie.
— Tym, że, po prostu, jest pani kobietą?
— Nie.
Podróż przebiega bez zakłóceń
Za chwilę przesiadka
Czas zdjąć bagaż z półki
I stanąć w kolejce do wyjścia
— Myślę, że miałam być chłopcem.
— Dlaczego?
— Nie wiem. Ale strzyżono mnie krótko i ubierano jak chłopaka. A, i nie pozwalano przeżywać.
— Czego pani nie wolno było?
— Krzyczeć. Płakać. Kopać. Buntować się. Manipulować. Grozić. Złościć się. Smucić się.
Pod powierzchnią pływa humbak
Wygląda jak najstarsze zwierzę na świecie
Jest opływowy i ma pryszcze
Trzeba będzie go koniecznie odesłać do kosmetyczki
— Czasem wolałabym być facetem.
— Dlaczego?
— No, na przykład w pracy. Nie można być emocjonalną kobietą.
— A może jednak można?
Na bezludną wyspę zabrałabym
Książkę do czytania ciągle i ciągle
Piorunochron do ściągania piorunów
I wiedzę o świecie po nic
Akwarium światem zwane
HALO !
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się co jest po drugiej stronie?
-Po drugiej stronie ma Pan chemię. Potem będą produkty z wyprzedaży, a dalej alkohol.
Sklep skonstruowany jest tak, abym kupił jak najwięcej rzeczy, o których bym nie pomyślał. Szukając daty ważności, zdaje sobie sprawę, że wiem o wiele więcej o produkcie niż o Tobie.
Pod sklepem zbierają na wino.
Kto jest po drugiej stronie?
-Absolwent filozofii, niedoszły nauczyciel, czy były elektryk?
Bez zastanowienia zakładam kaptur, w domu zasuwam rolety, zaklejam kamerkę od laptopa. Po drugiej stronie lustra jest ściana, bez względu na moment, w którym je rozbijasz. Bez względu na to, kto ciągnie Cię na drugą stronę, Tajemnicza Alicja, biały królik, czy nastolatka z NetFlixa.
Kto chowa się po drugiej stronie?
Przed monitorem nie mrużę oczu. Wchodzę na konto banku w trybie incognito, zamawiam kartę bez paypassa. Chciałem Tobie napisać coś naprawdę ważnego, ale aplikacja ciągle podpowiada mi słowa, jestem niepotrzebny, aby mówić o mnie.
Czy zastanawiałeś się kto jest po drugiej stronie?
Zaglądam do trumny i mam wrażenie, że to jakiś żart, że oddychasz, że ktoś robi sobie niezłe jaja, ale nie ma Cię po drugiej stronie. Martwi się nie ruszają, to mój oddech i bicie serca drga obrazem.
Stryszek
Czy czas
Czy trzeba mieć dziurę w dzbanku by wiedzieć?
Czy czas wyznacza ilość łat na plecach krowy?
Czy wyprzedaże w sieciówce są zapowiedzią końca czasów?
Czy wtedy, gdy nie mój kot zrzuca sierść, ale widzę jego wszędobylskie kłaki,
ja powinnam zmienić gustowny secik sezonowy, by brylować w nowym
wspaniałym outficie z haendemu, kropa czy łizełd?
Ziro łejst jest tylko wtedy, gdy coś nie zostało jeszcze wyprodukowane.
Moja przyjaciółka mówi, że ratuje świat chodząc na wyprzedaże.
W końcu czas, to pieniądz, a lyocell, poliester i bawełna z domieszką plastiku idą z dymem szybciej niż trzystugramowa książka.
Słyszałam, że czas można mierzyć wzrostem dziecka?
Można, ale jego konstrukcja zakłamuje rzeczywistość.
W końcu każde dziecko się rozrasta po to, by następnie się skurczyć.
Czy czasem na czas nie patrzy się przez okno?
Co mają zrobić ludzie bezokni? Tacy, dla których tylko pomruguje radośnie bluescreen.
Nie wiem, ale bardziej martwię się o tych z domu bez adresu.
Trudno patrzeć przez okno, które zamienia się w zaczarowane lustro.
One w nie zaglądają, oczekujące, a ono pokazuje świat w odcieniach szarości.
Jakby społecznej pogardy nie dało się wymazać z własnych tęczówek.
Siedzą z brudnymi dziećmi na starym kocu w kratkę,
oglądają Barwy szczęścia i jedzą Top Stary z Biedry.
Nie brakuje im odwagi na kolejną paczkę papierosów i małego pieska,
który po dwóch miesiącach będzie miał wystające żebra analogicznie
do otyłości ich dzieci. Lakier z paznokci odłazi, tapeta zwisa nad głową
jak wielki liść palmy. Czas się nie zatrzymał.
Czas to pieniądz. Zasiłkiem nie załatasz biedy,
ubrań i fioletowej twarzy jednocześnie.
Moja babcia przypominała wtedy śliwkę, a ona nosiła wielki suchy owoc na
pokarcerowanym sumieniu.
Miały czekoladowe oczy i kręcone włosy.
Zagadywały strach, zaśmiewały zmęczenie, zajadały stres.
Zapraszały do środka, bym mogła zrozumieć, że człowiek, to proces.
Gdy ją poznałam, umarła moja babcia.
Czas jest chwilą na styku, gdy w ciszy pojawia się puste miejsce,
by wypełnić się w mgnieniu oka nowym gwarem.
Karnawał trwa.
Nie uda Ci się przyjść tu bez maski.