Słowem występu
Maj. Daj. Jak gołąb górę prosi chórem.
Miał. Może wciąż ma? Patrzy kot na cel,
by nie chybić. Lać, czy bić? W drodze na Hel
strach wsiadać w nocny.
W lesie tłoczno, w mieście kleszcze.
Zamykam miesiąc i witam się z Wrzeszczem.
Rusza mnie jeszcze kierunek północny.
Tegoroczony maj ciut butem w psią. Co zrobić, gdy inny szalony blondynek ma czerwony guzik rozwiązujący wszystkie problemy?
Wydanie 18 ma charakter wyjątkowy i symboliczny - jak wejście w dorosłość. Rytuały przejścia, śmieszne czapki, cukinia na pełnej. W tym numerze pojawiają się Propozycje stworzone wspólnie z Czwartą Zmienną Chaosu (zbieżność nazwisk przypadkowa, za to zbieżność nawet nie). Próbujcie w domach, w samochodach, w parkach rozrywki. A może masz swoje Propozycje warte publikacji? Skrobnij maila - coś podumamy.
Kot Ch.
-A Ty gdzie doszedłeś?
-No, byłem po prostu.
Smutny Tuńczyk
Pod każdym z moich dwóch ok widać trzy czerwone plamki. Tak kończy się barok, przez wzgląd na żółtą suknię przechodzący w majestatyczne rokoko. Epokę tanich brylantów żegnam z kryształową łezką w oku. Czas na kolejny etap. Nie wiem jeszcze kim teraz będę, ale przydałoby się nieco zdrowego oświecenia, by dogonić wszystkie latające kartki. Poza tym nic nowego. Przecięła mnie Rudka Zydel, ale za to na przedostatniej prostej. Niektórzy mówią, że niektóre elementy męskiego ciała są jak Hatifnaty. Polscy młodzi poeci są postkolonialnymi bogami bucerstwa we Lwowie. Zmian na Zachodzie nie widać od 1984.
Awałsia Askrobmysz
Propozycje
Na zamaskowanego mściciela
Mężczyzna ubiera pelerynę niewidkę i maskę nietoperza (bez oczu), przywiązuje się do okrągłego stołu postawionego pod ścianą nośną lub słupem transmisyjnym. Kobieta zawiązuje sobie oczy rękawem koszuli, bierze 7 dobrze naostrzonych kuchennych noży i rzuca w kierunku stołu. Resztę wieczoru polecamy pozostawić otwartą. Liczy się inwencja. W zależności od wyniku rzutów, może to być na przykład romantyczna kolacja.
Na Kunderę
Mężczyzna zakłada na głowę melonik i w lustrze ogląda swoje przyrodzenie. Kobieta idzie na okoliczne wzgórze i wręcza tajemniczemu mężczyźnie ustaloną sumę.
Na chleb bananowy
Mężczyzna bardzo powoli obiera banan przed kobietą. Ona sprawdza w telefonie proporcje i rozgrzewa piekarnik do 180 stopni. Później smaruje formę tłuszczem lub wykłada szorstkim papierem w zależności od preferencji. Formę odkładają na bok, by kobieta mogła spokojnie przygotować w misce suche: mąkę z sodą, albo z czymś innym do rośnięcia. Mężczyzna obrany banan zanurza w mleku. Słodzi, jeśli jeszcze tego nie zrobił. Kobieta ugniata wilgotny banan do uzyskania płynnej konsystencji, następnie pewnym ruchem wlewa go do miski. Nad powstałą masą mężczyzna pręży się kilka minut, po czym wszysko ląduje w przygotowanej wcześniej formie. Piecze się około pół godziny.
Na urlop (wersja kieszonkowa)
Kobieta i mężczyzna dosypiają niedospane, leżą niedoleżane, czytają niedoczytane.
Na Bułhakowa
Anuszka smaruje szyny tramwajowe olejem słonecznikowym (tłoczenie nie ma znaczenia). Berlioz rozpędza się na hulajnodze i traci dla niej głowę.
Na Łęcką
Przy wszystkich, ale po angielsku.
Na polonistkę
Kobieta tłumaczy zagadnienia polskiej fleksji. Mężczyzna mówi "nie doszłem".
Propozycja na związek bez zobowiązań
Kobieta idzie do lodówki po truskawki i bitą śmietanę. W tym czasie mężczyzna dochodzi w majty i idzie spać.
Kącik z muzyką
świat się nie zawali
a jeśli nawet
przyjdę z paczką chrupków
popatrzeć
Fragment "Gniewnych konwersacji"
- Andrzej, powiedz mi jak prorok prorokowi:
Czy ja jestem konfliktowy?
Fragment "Pytań proroka"
Na pewno
Impresja kawiarniana
Nie byłbyś zdolny
Przecież
Trupy naszych ojców
Zbyt długo
Czuję jak ziemia
Się trzęsie
Długa siwa broda
Zęby niekompletne
Wyblakłe wzory na skórze
Patrzy na mnie
Jak odbicie w lustrze
Jednak łaskawsze
Kurz
Tłumaczenie piosenki napisanej dla czarnometalowego zespołu z Północy
w blasku księżyca lśni
jej świątynia
skąpana we krwi
ofiara siłom wrogim
w znoju drogi
kto podły wznosi modły
i prosi sądny dzień
i ból
ból
jak cień
przykrywa chóru śmiech
Akwarium światem zwane
Czy wiesz gdzie jest teraz Twoje dziecko?
Tak, jest w pokoju. Udaje krowę, potem stanie się krową.
Każdy przyjmuje inne postawy wobec śmierci.
Niektórzy podejmują studia prawnicze, inni idą w gastronomię.
Człowiek jest jak ser. Najpierw dojrzewa, potem śmierdzi.
Co się dzieje pomiędzy?
Pomiędzy?
Ingarden nazwał to miejscami niedookreślenia.
Pewnie tam znajduje się
Ustrój polityczny, średnia krajowa, ochrona danych osobowych,
i miejsce, w którym jest Twoje dziecko.
Kiedy przestajesz hodować ludzi, zaczynasz dbać o rośliny.
Właśnie im przekazujesz swoje przemyślenia, potrzeby.
Można im grać, śpiewać, recytować, a nawet szeptać:
„Rośnijcie, tylko Was można być pewnym”.
Ślina
Myślisz, że weganie połykają ślinę?
Rekiny lubią ludzkie mięso.
Makaron podrożał.
Zajmują nas tylko ważne sprawy.
Ilość procentów na etykiecie.
Pochodzenie pomarańczy i cytryn.
Zimna wojna spożywcza.
Nie możesz zacząć jeść od razu
Szybciej byś się wyczerpał i skończył
jak Jehowi z tymi swoimi bookcrossingami,
na które ani książki nie zostawisz, ani nic ciekawego nie znajdziesz.
Trzeba najpierw obwąchać, dotknąć, poskubać, polizać, possać, pociamkać, wypluć.
Ślinie się, bo to głód cukru z poprzednich pokoleń,
śpiących w stodołach, ukrywających się w lasach,
uciekających przed ogniem, stojących w kolejkach,
bitych wskaźnikiem od mapy po dłoniach.
Za Was się ślinie. Za Was jem moi drodzy.
Tylko, że wszystko co trawie jest puste,
jakby nikt nie przeżył.
Stryszek
- Jakim zwierzęciem jesteś?
- Jestem pudełkiem.
Fragment "Egzystencjalizmu dla odpornych"
Alicja jest zbyt gruba żeby być Lolitą
Pierwsze wspomnienie literackie.
Siedzę w ogrodzie. Dookoła pylą wszystkie krzaki
i tłuste smarki
spływają mi na książkę.
Czuję się jak embrion
lub małe coś ohydnego z Eraser Head Lyncha.
Siedzę gruba i rozłożysta, pod chudą brzozą,
z nosem w Lolicie i wiem, że juz nigdy
nie będę wyglądać tak zajebiście
w skarpetkach z koronkami
i krótkiej sukience z falbankami.
Cholernie czuję, że żaden Humbert Humbert
nie przerżnie mnie w hotelu, po to,
by Amerykanie mogli krzyczeć o pedofilii,
a Rosjanie o motywach religijnych i biednym mężczyźnie
kuszonym przez demoniczną Lilith.
Wciągam się w te brudy
i nie rozumiem dlaczego bibliotekarka
Lolity wypożyczyć nie chciała, ale za to
Żulczyka to już bez problemu.
I dobrze, bo przynajmniej wiem, że jak seks,
to tylko ze starszym kolegą brata.
Możesz nawet grać w Simsy,
mieć na sobie przepoconą koszulkę Iron Maiden
i kuśtykać na jedną nogę.
Chwalebna Pani bibliotekarko!
Królowo pomyłek, strażniczko kanonu lektur
i czystości moralnej!
Dziękuję za to kształtowanie dziecięcej wyobraźni.
Można z tym przeżyć w blokowisku.
Czasem dać liścia komu trzeba, wyłączyć zmysły koło oszczanego pijaczka
i nie reagować na osiedlowe Miss Universe z małymi yorkami,
ubrzdżone cekinami taniej codzienności.
Można mieć nadzieję, że w tych blokach siedzi jakiś romantyczny
łysy Bolo, który wytatuuje sobie imię waszego synka
na całym wielkim karku i będzie z tym chodził dumnie
jak fashionerka z wystającą metką Prady.
Że ta stara z czerwonymi włosami i koronkową opaską z cyrkoniami
nie zwolni z pracy, bo nie spodobało jej się, że jesteś młodsza,
masz bardziej sterczące piersi i stanowisz zagrożenie dla jej romansu z szefem.
Można wierzyć, że w wielkiej płycie nie tylko czuć
PRL-em, ale też powiewa dumna woń Azji z Chińskiego Marketu
i pachnie pieczona ośmiornica na białym obrusie. Za 3,99 za 100 gram
w Ryneczku Lidla.
Można wierzyć, że bloki to wielkie grzyby, szczególnie gdy po innych grzybach
wyjdzie się na wąski spacerniak między budynkami zwany przez tubylców parkiem.
Że Kapelusznik w długim płaszczu sam na sam w parku nie pokaże swojego wątłego przyrodzenia, a wszystkie małe i większe buteleczki nie pozbawią szarych komórek i stanika gdy nie trzeba.
Można wierzyć, że każda Alicja poczuje się tu jak w Krainie Czarów.
Szczególnie gdy naczyta się XIX wiecznych romansów o miłości.
Kamyk
Każde dziecko jest kamieniem,
wzrasta niezauważalnie,
przesuwamy się, nosimy się,
zanosimy się, zasuwamy się
w czasie tak, że
nawet ziemia kręci się szybciej.
Każda kobieta nosi w sobie kamień.
Wzrasta on niezauważalnie.
Przesuwa się, podnosi się,
unosi się, wysuwa się tak,
że nawet nie wie, kiedy
jej ciało ulegnie rozwałkowaniu,
twarz ulegnie owłosieniu,
włosy ulegną siwieniu,
a w nogach zbieże się zbyt wiele wody.
Piękne kobiety Alfonsa Muchy
Miękkie kobiety Rubensa
Męskie kobiety Rosettiego
Brzydkie kobiety Schielego
Apokryficzne wizje życia muz.
Kawałki kobiet Szapocznikow
Bezgłowe kobiety Abakanowicz
Nagie kobiety w łaźni Kozyry.
Nagie kobiety w obskurnych wannach domu starców.
Przeżywoty. W bólach rodzą kamienie dawnych żyć i piękn.
Co to za kamienie pytam jednej z nich przerażona.
To wszystkie niezjedzone bombonierki, wszystkie wrzeszczące noworodki i zasrane pieluchy, wszystkie bąble na dłoniach i syfy na twarzach od prania, mycia naczyń i zatrutego mleka z supermarketu. Każdy nieudany seks, wpychanie w ciszy na wirującym łóżku, pod wycienionym okiem Matki Boskiej. Też kobiety, ale jakiejś takiej męskiej i z trzeba rękoma. Czymś się trzeba modlić, czymś lulać synka, czymś zabijać węża.
To są kamienie, które zbierasz w sobie dziecko i mówisz sobie: rzucę kiedyś tym kamieniem, rzucę Ci w łeb tak, jak źli chłopcy rzucają w niewinne psy. I przyjdziecie wszyscy z podkulonymi ogonami, a ja dalej będę rzucała jak w bure suki, które zerwały się ze smyczy i wróciły ze szczeniakami. Będę stara, mądra i wyniosła. I stała będe zawsze w szatach z dużymi kieszeniami na te wszystkie moje kamyki. Będę wami rządzić jak dziecko armią z małych kamieni. Ustawiać roszady, szarady i falangi.
Nagle dzwoni telefon. Staruszka odbiera z uśmiechem. Oczy łagodne, skóra jak jabłko z wosku.
- Córeczko! Tak się cieszę... Jak to nie będziesz nosiła tego swetra, przecież sama go... dla Ciebie.
Odkłada. Po starym poliku spływa łza. Kropla drąży skałę i kamyki rozsypują się na popękane lastryko jak szklane oczy lalki.