Słowem wstępu

Jeszcze raz. Raz. Dwa. Trzy. Cztery. Cztery żołądki. Dziesięć tysięcy kroków. Dwie książki miesięcznie. Dziewięć kóz. Dziesięć tysięcy godzin. Dziewięć żyć.
 
Kot Ch.

 

Ze wszystkim się spóźniam. Zapominam o rzeczach, zapominam o ludziach. To nie egocentryzm. To egocentryzm!
W czystej postaci, podłe uczucie. Miał być luz i zapomnienie. Brak wyrzutów sumienia.
A tymczasem rano: stuku, puk, tu Twoje stare sprawy i lęki. Czy kiedyś znów poskaczę na jednej nodze? Czy podrę karteczkę z przewinieniami?
Moje ciało mówi wyraźnie. A ja znów nie ufam, tym razem sobie.
Czy jeszcze tu pasuję? Czy może lepiej pójść swoją, kocią ścieżką?
 
Wanda Bez Bandy

 

Czego Ty słuchasz? Po ciszy zawsze puszczają rap. Spleśniały ser pleśniowy. Wysuszone warzywa, ale ja jakiś lżejszy. Najpierw powinniśmy uczyć się chodzić czy mówić? Nikt nie uczy nas mówić. To takie proste. Posłuchaj.
 
Smunty Tuńczyk

 

Dużo spałam. Sny o wątpliwej potędze przerywały kolejne dawki mar, widziadeł i paracetamolu. Myślę o tym, co widzę. Nigdy tego nie robiłam, nie dowierzając, że można jednocześnie konstruować kilka światów, doglądać w nich rośliny, ścierać kurze i zdzierać gardło na kilku ambonach. Jedno. Czy jeśli piszę to już jestem demiurgiem? Czy grafomaństwo może zawierać znamiona boskości? Czym nieuchronność różni się od granicy?
 
Awałsia Askrobmysz

 

Kącik z muzyką

Balentynki

Walentynki
Bale, szynki
Nie dla kota?
W głowie psota
Pstro, zna kota
Pies zza płota
Pies potwierdzi
Gdy rozsierdzi
Go ten pchlarz
Dałby w twarz
Gdyby nie to
Każdy wie to
Kot ma pysk
Jego zysk
 

IMG_20190209_092245__01_kc_ready

* * *

między tym, czego pragnę
i tym, czego pragnę
czuję rozdarcie
 
ciężko mieć wszystko
łatwo mieć pragnienia
nie każdy głód jest śmiertelny
choć zwijam się jakby z bólu
boję się, że czas ucieka
i ostatecznie nic mi nie zostanie
 
można robić wiele rzeczy
ale nie wszystko ma znaczenie
co konkretnie - do końca nie jest jasne
i znaczenie może być niejasne
 
zachować balans na linie
nad przepaścią nędzy i rozpaczy
czy na pewno? czy patrzysz w dół?
każdy krok zmienia perspektywę
część pojawia się, część znika
 

IMG_20190223_105616__01_kc_ready-1

głosy

światło dzień
światłocień
dzień noga
dziś droga
drogi cień
nogi kroki
kroki szept
ucho ramię
szum dumam
pamięć trzyma
ziemia chwila
trzyma dech
niebo żar
niebo piekło
niebo pękło
głosu lot
lotu tor
mierzy las
toru punkt
punktu czas
 

IMG_20190222_181221__01_kc_ready

Nie będę tego i owego

Radykalne wybaczanie nie istnieje

Spokojnie
To ja
Przychodzę, by Ci powiedzieć
Że nie znaczysz dla mnie życie
 
Cicho
Wstaje dzień
Nie ma sensu krzyczeć
Gdy wstaje coś nowego, a stare się kończy
 
Szeptem
Próbuję ci powiedzieć
Że odtąd mam swoją fosę
I zapraszam do płynięcia
 
Powoli
Każdy ma swoje tempo
I życzę ci, byś zażegnała niepokoje
W sobie, nie w innym człowieku
 
Lekko
Odpuszczenie przychodzi po chwili
Walki i szamotania się
Spokoju nie da się oszukać
 

IMG_20190224_164527__01_kc_ready

Dachy

Milczę
Gdybym mogła, zaadresowałabym
Kopertę
Wrzuciłabym skrawki, wycinki
Z gazet
 
Nie czuję
Zamrażam wszystko, co mogłoby
Wybuchnąć
Przemawiam do rozsądku, zarządzam sobą
Drętwieję
 
Nie wiem
Czy to już to, czy
Jeszcze
Nie powiem, muszę sprawdzić
Proces
 
Mówię
Bez ogródek i wprost
Bezczelność
Podpieram się konkretem
Spektakl
 
Cicho
Nie przestanę tu wchodzić
Patrzeć
Z góry, dumać
Dystans
 

Akwarium światem zwane

muff-mi

Czy tego chcesz czy nie

Nie wiem czy wiesz,
ale we śnie można chodzić.
Można skakać, można pływać, biegać, krzyczeć.
Przez cały sen myślisz i to nie jakieś fantazyjne gnioty, tylko to czego pragniesz.
- A co to znaczy marzyć?
- To znaczy, chodzić po wodzie, kiedy inni nie patrzą.
Człowiek ma problem z wodą. Woda jest w ludziach i ich wypiera.
To może się źle skończyć.
 
- Przepraszam, nie chciałem.
- W porządku. Ile razy mam powtarzać, że nic się nie stało?
 
Już przyzwyczaiłem się do tego, że ciągle coś się dzieje.
Przepraszam za wszystko.
Za śmierć prezydenta.
Za wybuch elektrycznej hulajnogi.
Za przerwy w dostawie prądu.
 
Wszyscy wyszliśmy z klatki, żeby zobaczyć
z kim naprawde mieszkamy,
kto ma jaką piżamę, jakie papierosy palimy.
- Brak prądu nas wyzwoli.
Śmiejemy się pod blokiem.
Ludzie nie mają światła i pochłaniają światło.
Mamy problem ze światłem.
 
Jak nie włączą prądu, nie zasnę lub będę śnil o prądzie.
Będę biegł, węszył, wił się w poszukiwaniu źródła.
Jak nie włączą prądu będe krzyczał, płakał, śnił.
I to w tym wszystkim jest najgorsze.
Nie wiem czy wiesz.
 
IMG_20190216_0004

Stryszek

Tej linii przejść nie można

Kiedy ginie ci pies i jest ci smutno
Nie ubierasz się na czarno
Na mszę nie dajesz
Twarz tylko takajakaś
 
Kiedy kolega z klasy
którego kochałeś ginie w wypadku
myślisz szkoda
i przeraża cię
że
niczego nie czujesz.
 
Nikomu nie mów.
 
Jedziesz sto kilometrów na pogrzeb
Próbujesz
Chcesz
Chociaż jedną
łzę.
Ale dlaczego?
 
Kiedu umiera ci matka,
czujesz, że już zawsze będziesz sam,
że już zawsze będziesz sama.
 
Kiedy umiera.
Kiedy? Umiera?
Kiedy umiera?
 
Umarła i żaden tryb ani aspekt już nie pomoże.
 
Kiedy umiera ci prezydent
 
wciskasz replay, replay, replay, wciskam replay, replay, replay, oni wciskają replay, replay, replay.
 
Nie idzesz na marsz, nie oglądasz żałoby, nie miliczysz. Patrzysz. Oczy nie mrugają już od trzech godzin.
 
Kiedy umiera? Kim był? Odwołujesz walentynki, piątek, piąteczek, piątuniu, sobotę w klubie i niedzielę na kacu.
Jedź jeszcze na narty albo wchujwiegdzie. Zostaw tę sprawę i niech się kłócą, niech szukają. Po szpitalach i pod pomnikami bohaterów.
Wiadomości będą.
 
Bo jeśli człowiek jest człowiekiem. Tej linii przejść nie można.
 
IMG_20190212_0004

Tu gdzie nie ma granic

Nie idź tam
ktoś może czegoś
jeszcze zachcieć
 
Nie idź tam
nie wiesz w końcu
czy znajdziesz tam
jakiekolwiek coś
 
Nie idź tam
możesz jeszcze
zrezygnować
i zostać tu
 
Nie idź tam
jeszcze wyjdziesz
i nie będziesz wiedzieć
jak wrócić
 
Nie idź tam
przecież tu
możesz wszystko
 
IMG_20190216_0001