Słowem występu

Jak głośno mówić, by nas usłyszano? Wydaje się czasem, że już tylko krzyk zostaje. Nie jest łatwo uzewnętrznić wnętrze. I nie jest łatwo przyjąć, że może nie ma nic na zewnątrz. I nie jest łatwo zrezygnować z władzy dla spokoju. A spokój od pokoju dzieli tylko jedna litera. Miał.
 
Kot Ch.

 

Statek płynie.
 
Smutny T.

 

Dni się dłuższą i dłuższą, by nie rzec marzec to. Mój wewnętrzny świstak obwieszcza wiosnę. Bardziej się wyprężam, wytężam i nie mam już ochoty lawirować między nogami olbrzymów. Czy jeśli Nietzsche mówi, że Bóg umarł, a Bóg rzekł, że nie żyje Nietzsche, to ja mogę stać się kolejnym demiurgiem tak z dnia, na dzień? Pielewin mówi, że tak. Wirginia Woolf potwierdza. W tercecie egzotycznym brakuje jeszcze kogoś, kto usiądzie po prawej stronie. A może lepiej to miejsce zostawić puste? Przynajmniej dopóki nie ustalimy, co to znaczy "po prawicy".
 
Awałsia A.

 

IMG_20190324_161934_kc_ready

Karma z puszki

Ostatnio chętniej rozmawiam o pogodzie.
Może zestarzałem się dość, by rozmawiać o pogodzie.
A może pogoda jest bardzo interesująca.

Fragment "Twarogu dla początkujących"

/Oby/oby nie/ ostatni film von Triera

siedzimy w kinie na nienumerowanych miejscach
wąskie rzędy, daleka droga do wejścia
początek końca, gasną światła
powietrze zagęszcza się
z wnętrza przyglądam się
to pułapka
 
czy zamkniesz oczy
czy łóżko zmoczysz
czy skóra od mięśni
czy zespół cieśni
czy radiowe pieśni
czy kolec ogończy
czy list gończy
i najgorszy koszmar się kiedyś skończy
 

IMG_20190321_125730__02_kc_ready

Wiersz dla siebie

Gdybyś był idealny
A nie jesteś
I ona byłaby idealna
A nie jest
Pewnie poprawilbys
w obecnym sobie
To i owo
I ona poprawiłaby
W obecnej sobie
To i owo
I pewnie poprawilbys
W obecnej niej
To i owo
I ona poprawiłaby
W obecnym tobie
To i owo
Coś mogło jej przecież umknąć
Coś mogło ci przecież umknąć
Tak...
Wtedy to mogłoby się udać
 

IMG_20190308_124042__01_kc_ready

Akwarium światem zwane

Papierowe mosty

Papierowe mosty lepsze niż tosty.
Nie przypalisz
Azaliż
Kędy
Którędy
Nie przejdziesz po papierze.
Papieże
Ja na nim leże
Nawet Benedykt XVI numer w dzienniku miał dwunasty.
Lepsze latające mosty niż spalone tosty.
 
IMG_20190309_0001
 

Nie to co my

Jabłko w oku, ale nie, że woda
Tylko owoc się odbija
Nie płaczę za owocem
Nie taki on jak ja
Czerwony i zielony
Samolot klejony
Był uszkodzony
 
IMG_20190309_0002
 

Stryszek

Na wypadek pożaru

Powinienś zadzwonić.
Powinieneś chyba zadzwonić.
Może nie dzwoń.
Czasem każdy ma ochotę
dotknąć prawdziwego papieru.
Powiedzieć. Nim spłonie.

Czego nie mogą zobaczyć drzewa

 
Biegnij lesie.
Tylko wtedy możesz zobaczyć
przechodzenie na
drugą stronę autostrady.
 
Nie przeniesiesz się
z aktualnej młodości
do młodości aktualnie minionej
 
Przez trud korzeni,
wprost do korony
siebie
przekraczaj.
 
Reszta.
Las szepta,
las szeleści.
Szukasz treści?
Złe wieści.
 
IMG_20190330_120429

MIĘDZYRZECZ

 
Na ulicy zgasły wszystkie latarnie.
Impuls elektryczny.
Obcy przechodnie spojrzeli
we mnie, ja w nich.
Blask niepewności.
Wizualizacja magicznego zaklęcia
jak z bajek Disneya.
 
Wyobraź sobie, że to był skraj świata.
Wyobraź sobie, że to przejście na
inną częstotliwość.
Wyobraź sobie, że zaczęliśmy się.
 
Dziejemy się w głowach
demiurga-dziewczynki
z pluszowym misiem
i demiurga-mężczyzny
na rowerze składaku.
 
Wyłaniam się z nicości
dla drugiego.
Mam taką koszulę
i takie spodnie.
Takie oczy
i tak nos.
Takie pasje i takie.
 
Ktoś napisze mi dom,
napisze mi pracę
i chłopaka lub dziewczynę.
Najpierw musi napisać mi płeć.
Napisze mi wagę i wysokość,
smak potu i kolor ust.
Napisze i włoży pod język
karteczkę: Szem! Żyj!
 
Zapyta. Co zrobisz,
gdy spotkasz wróżkę?
 
Pójdę. Nie wiedząc
dokąd.
Pójdę czynić rozboje,
gdy tylko nauczę się pisać.
 
Będę pisała o kobietach,
mężczyznach,
nieznajomych roślinach
i spleśniałym chlebie.
 
Napiszę sobie możliwość
prania w pięćdziesięciu stopniach,
a nie trzydziestu.
 
Napiszę możliwość jedzenia
ciasta drożdżowego
bez skrętu kiszek.
 
Napiszę, że mogę dotknąć
trafostacji i siedzieć
pod wysokim napięciem.
 
Napiszę, że mogę
nie nosić stanika
i nie golić nóg.
 
 
Napiszę sobie, że jak
mam krótką spódniczkę
i długie nogi,
to nie znaczy, że
jestem puszczalska.
 
Napiszę, że jak jeżdżę
różowym samochodem,
to nie znaczy, że
nie rozróżniam znaków.
 
Napiszę, że jeśli tyję
to nie znaczy, że
żrę jak świnia.
 
Napiszę, że jeśli
się modlę do bóstw,
to nie znaczy, że
chcę świętej wojny.
Czy innej jakiejkolwiek.
 
Napiszę też sobie drukarkę.
Skopiuję te słowa,
by włożyć innym pod język
i krzyknąć; Szem! Żyj!
 
Wtedy na ulicy zgasną
wszystkie latarnie,
przejdziemy niewidzialni
przez zebrę.
Ja demiurg-dziewczyna
w koszulce takiej,
spodniach takich
i oni. Nowe pogranicze.
 
Zatrzymam się, popatrzę
i zapytam: Co zrobicie
gdy spotkacie wróżkę?
 
Podniosą głowy i pójdą
pisać powieści.
Takie i takie.
Chroniące przed
ciemnością próżni.
Na czerpanym papierze,
starym mandacie
i skrawku Twittera.
Będą pisać i łamać
się z myślami.
Wierząc, że
największą granicą
dla nas samych
jesteśmy tylko my.