Słowem występu

Październik. Doskonały miesiąc na rozwarstwienie mitu. Boskie i ziemskie znów oddzielnie. Wzloty ważę na czerwonofigurową wazę. Z dumy pękam, chwilka i ze smutkiem pęka uderzająca o lampę kocia miska. Magiczne duety. Kierunek, zwrot i wartość. Gdy mikrofon sprzęga - milknę, bo i tak mnie nie słychać. Nie chcę udawać, więc powiem to inaczej. Idę parkiem i słowa wybieram, by w tej konkretnej kolejności je spisać. Brzmi dobrze raczej, ale jest różnica. Mieł.

Autorzy

Smutny Tuńczyk (ST) i Kot Chaosu (niepodpisane)

Piru wydaje się niepocieszona wydaniem październikowym, ale tak naprawdę tylko poluje na moje palce

IMG_0913_kc_ready

"Kalendarz Pirulli 2022: Listopad" <-- PDF

Z dniem w Słońcu

Za dnia prześwietleni
Zdjęcia, dokumentnie
Poruszeni w kadrze
Jak mgłą myśli zasłonięci
Indziej wszędzie
Nigdy zawsze

Jak robić to dobrze

Jak robić to dobrze
Nie wiem
Czasem
Zrobić sobie kolację lepiej
Niż zrobić krok naprzód
Ze sobą w kółko się kręcić
W tańcu
Spacer solo po parku
Choć zimne ręce
Bo inaczej dziś nie będzie
I nawet być w błędzie, niż mieć rację
Za to szukać prawdy
I zobaczyć ją ostatecznie
Dopóki jestem
Mam szansę zrozumieć kompletnie
Siebie
I zrobić w sobie miejsce
Jeśli zechcę
Jednocześnie niekoniecznie
Nie dziś jeszcze najpewniej
 

IMG_0841_kc_ready

Regulamin na lato

Napisałem z potrzeby zwerbalizowania instrukcji obsługi kota. Pazury w pogotowiu. Mieł.

  1. Nie będę wciskał(a) kitu. Jeśli wcisnę kit - przyznam się.
  2. Powiem o swoich potrzebach i wysłucham potrzeb drugiej strony.
  3. Powiem o swoich granicach i uszanuję granice drugiej strony.
  4. Przyjęta uprzejmość/pomoc nie jest długiem.
  5. Dana uprzejmość/pomoc nie jest ofiarą.
  6. Będę dążył(a) do dialogu (= "nie zależy mi na zwycięstwie").
  7. Nie będę poniżał(a), ośmieszał(a), obgadywał(a), bił(a).
  8. Warunki regulaminu są negocjowalne (= "nigdy zawsze").
  9. Określenie potrzeb i granic nie musi być dokonane w momencie negocjacji regulaminu.
  10. Regulamin obowiązuje w momencie przyjęcia do momentu następnych negocjacji.

Gruby Ryba

Smutny Tuńczyk z nowym tekstem na Spoken Word Festival, który odbył się w warszawskim "Dziku" 14-ego października. Było gorąco z wielu powodów. Do obejrzenia tutaj. Przewinąłem, no bo bez przesady.

Sens

Byłem przekonany że Adam powstał z żebra Ewy
Wtedy miałoby to sens
Adam jest dzieckiem Boga i Ewy
Powstanie z żebra jest metaforą porodu
Adam wstydzi się przed matką swojej nagości
 
Ale Ewa powstała z żebra Adama
Bez sensu ST
 

IMG_0813_kc_ready

Śmierć

Słodkie i gorzkie
Świeci słońce
W ciszy dobywa ostrze
Szybkie cięcie
Już nie jestem
Jesteś
-my
Widzimy się prawym i lewym okiem
Tuż za plecami wielkiego męża wsi polskiej
 
Tu żaden niebieski ojciec
Żadna zielona matka
Bez braw aprobaty
Bez magicznych znaków
Błogosławieństwo bez tacy
Bez rąk wyciągnietych z potrzeby braku
Na bliźnie - farba
Na dziurze - łatka
Radzimy sobie z grawitacją
Upadkiem
Wstajemy, bo nie będzie łatwiej
 

IMG_0888_kc_ready