Słowem występu

Lipiec. Upiec gorący. Klatka nagrzewa się solidnie. W tym miesiącu przenieśli mnie do sektora z naczelnymi, ale chyba się nie polubimy. Za dużo rzucania kupą, choć pozornie z przeciwstawnym kciukiem idzie dużo więcej zrobić. Napisałem kilka piosenek w tym miesiącu. Może ci kiedyś zaśpiewam, ale znając życie, znowu będziesz marudzić, że piąta rano i przecież mam pełną miskę i żebym przestał. Dwie minuty. Jezu. Ale kwadrans później w głowach zagra nam "Ghost Rider" i będziemy tańczyć jakby nie było jutra. Bo nie ma jutra.
 
K. Ch.

Autorzy

Kot Chaosu (KC), Smutny Tuńczyk (ST), Wanda Bez Bandy (WBB)

 

IMG_20210711_065942_kc_ready

"Kalendarz Pirulli 2021: Lipiec" KC

Złoty Wiek

Jesteśmy straconym pokoleniem
Pokoleniem bez złudzeń
Bez nadziei na zmianę
W kłamstwie po kolana
Próbujemy stawiać kroki
Przed siebie
Jakby gdzieś tam było lepiej

Ola, lat 8

O tym, jak z bratem rabowaliśmy banki

Ale część rzeczy zmyśliłem

Mówiłeś, że to słabo strzeżone miejsce
Maski na twarzach
Niepotrzebne
W razie czego, bezskutecznie
Macham rękami - latarnik
Czy za burtą rybak
Czas spływać KC
 

IMG_20210729_190757__01_kc_ready

"Najtrudniejsze jest" WBB

Obraz, który malowałem

Znów mówisz, że nie czytasz w myślach
Pamiętam, choć wciąż zachodzę w głowę
Kto mnie tu przysłał i po co tu jestem
Nim odwrócisz się na pięcie
Proszę, zaczekaj jeszcze
 
Czas i miejsce poświęcam uszom
Robi się duszno
Woda w usta, bo gorąco
Oszczędzam tlen na próżno
Gdy z każdym dźwiękiem
Kości rzucone
W ten uświęcony moment
W stos płonę
 
Chciałbym być w błędzie
I obraz, który malowałem długo
Zobaczyć jak spada w ognie piekielne
Dziś jestem Argo w drodze powrotej
Szkło zaparowane słowem
Puste ręce
Tylko ten łuk felerny
W kluczowym momencie
Czas niedokonany przeszły
 
Z ścisku w żołądku wnioskuję, że jestem
Czekałem tylko na dobry moment, by powiedzieć
Że wychodzę z siebie
To tylko próba? Niech szlag to!
Kolejne podejście
Ludzie nie zmieniają się tak łatwo KC
 

IMG_20210704_062214__01_kc_ready

"Kwiacuar" KC

Pianka XXL (to znaczy taka duża)

milczenie jest złotówką o kursie wietnamskiego Donga
mój wzrost jest wprost proporcjonalny do wypłaty
nasz trener mówił na takich średnia krajowa
każdy nowy zawodnik musiał stanąć obok średniej krajowej
wtedy ustalaliśmy czy ktoś z takim wzrostem nadaje się do drużyny
 
nic nie mówiłem
ale później musiałem to zajeść
 
Czy zestaw kibica ma tyle samo kalorii co zestaw sportowca?
 
nie chcę z wami grać ST
 

IMG_20210729_191446__01_kc_ready

"Bardzo mili sataniści" KC

Homo homini hummus

w hummusie paprykowym jest więcej ciecierzycy niż w klasycznym
we mnie jest więcej bezradności niż siły
więcej włosów niż myśli
na głowie więcej ludzi
na m3 daje się rozgnieść w palcach
 
Czy ziemia lepiej trawi pastę? ST
 

IMG_20210708_160629__01_kc_ready

"Kosmos" KC

Plac zabaw

Czyli praski Oliver Twist

Pamiętam
Kto zaczął pierwszy
Chciałeś bakszysz
A kysz ty! masz ty!
Scena ucięta
Jak gordyjskie węzły
Lecz pięta herosa
Nie zabawa szczenięca
Dla ciebie
Wentyl bezpieczeństwa?
Czy wkręta?
Sam nie jestem święty
Ale wierz mi
Czas przeszły
Pęta
Jak za długo patrzysz
Karmisz traumy
I kładziesz cieć bezkresny
Ale nie jesteś bezkarny
 
Pęka, przerywa ciszę
Skóra napięta, o tobie piszę
Kiedy twarz chowasz w pięściach
Bo skoro cel środki uświeca
Los musiał mi cię zesłać
To mój rytuał przejścia
 
Pierwszeństwa!
Miota się w kolorze
Dobra moneta
Nie pomoże
To męska tragedia
Jak Król Edyp do matki mięta
Do taty wstręt, a
W ugorze treny
Od święta
 
Teraz
Upojona chlorem
Krew wypełnia
Odpowiedź prosta
Zachęca
Nie wiosna
Lecz zemsta
I język wijący
Się żmiją
Jadem plujący
Z miejsca
Twoja ręka
Przeklęta
 
Pęka, przerywa ciszę
Skóra napięta, o tobie piszę
Kiedy twarz chowasz w pięściach
Bo skoro cel środki uświeca
Los musiał mi cię zesłać
To mój rytuał przejścia KC
 

IMG_20210729_190642__01_kc_ready

"Prawdopodobnie amant" WBB