Słowem występu

Ułoży się. Tetris wigilijny, czy mapa Tasmanii? Wiecznie niepusty talerz w porze piknikowej. Mrówki robotnice, trupy przodków i bagaż krytyczny. Człowiek-chomik, kot-kornik, Baron Drzewołaz i inne etykiety, które gryzły okrutnie nim zostały wyrwane z tajskich koszulek. A jak ty siebie nazywasz? Czy jeszcze możesz wybrać?
Do trumny sypiemy lentilky, bo taniej i śmieszniej. Piszemy na papierze, bo tym nie żal sobie tyłek wytrzeć, jak ktoś nie sięga już językiem. Jemy niemal tyle, co gotujemy i chodzimy niemal tyle, co siedzimy. A jak piszę "my", to zapominam prawie, że sam to piszę.
 
Kot Ch.

 

Ogrom wszystkiego. Nie żebym jakoś cierpiała. Ostatecznie, jest w tym trochę przyjemności. Ale też duże obciążenie. Czy od czegoś uciekam? Chyba nie.
Czuję wszystko, choć nie zawsze jest to przyjemne. Ale życie nie do końca powinno być zawsze przyjemne. Nie da się tak. A ci, którzy tak twierdzą, oszukują samych siebie. Ale może też kiedyś opuszczą tę strefę.
Ostatecznie
Wszyscy umrzemy
I to jedyny pewnik w tym życiu
Ba dum. Ups.
 
Wanda Bez Bandy

Autorzy

Kot Chaosu (KC), Wanda Bez Bandy (WBB)

Im Koko Kokosum

Jedli fulgi cocoranti
Przyłapani in flagranti
"Mamma mia!" wrzały człeki
Kołdrą nakrył się Monteki

włoska piosenka ludowa

Mała improwizacja na dobry sen

I kiedy już rozpadam się na pół
I dzień się kończy, ja stańczyk, gończy
Niepomny cóżem przeżył i poczuł
Słupa stoję w przemoczonej opończy
U progu twych drzwi
Tych drzwi
Nie pasuje już klucz, lub to nie te
Otwiera ktoś, się wyraźnie dziwi
Czy oczekiwał, że ujrzy kobietę?
Brat chaosu, w tuszu nurzam
Język-pędzel, słowa wzburzam
Oczy krecie, myśli płynne
W papier leję jak deszcz w rynnę KC
 

IMG_20200216_213531__01_kc_ready

Abbasyn

A przydarzy się zapomnieć
Jak co komu przynależy
Pomiędzy być i mieć
Niewysłowionych zwierzeń
Pradawnych wierzeń
W bóstwa, których mnóstwo
Głupstwo, mara i oszustwo
Choć przytłumione czuwa
Słowa szyje i rozpruwa
Nie zawraca sobie głowy
Że styl ma ciut patchworkowy
I czeka cierpliwie
I patrzy uważnie
Po co łapa sięga chciwie
Jest na planie pierwszym - ważne
Możesz łudzić się i trudzić
Pluć przez ramię
Dłubać znamię
I zaklinać się na świętych
Ty też jesteś przeklęty
Kiedy jasno widzisz że
Udajesz tylko, że nie
Na nic tłumiki i zabawki
Buteleczki i strzykawki
Głos w głowie i oko
Nie szukaj tylko zbyt wysoko KC
 

IMG_20200210_135607__01_kc_ready

Książki zasadniczo szybciej się czyta niż pisze

Co zupełnie nie poprawia sytuacji

Książki z półek zgarnia snadnie
Do koszyka, która wpadnie
Zdrowy to syn z chorą córką
Bo dla dwoje sypie z górką
Choćby miał ubogi wikt
Nie przeczyta żadnej z nich
Nie problem jednak naprędce
W przypływie chęci kilka więcej
Tanie to, więc czemu nie?
Możesz wszędzie, możesz wszystko
Pranie to umysłu jest
Wąż mi orzekł "Koniec blisko.
Jak spokojnie trawić chcesz
Połknij ile możesz zjeść" KC
 

IMG_20200210_172141_kc_ready

Kroki

Z dedykacją nowemu przybyszowi

Wspominam, nie wiedzeć czemu
Nie tak dawno temu
W słonecznej dolinie bez końca
Kraina mlekiem płynąca
Uparcie staję na nogi
Góra i dół - trzeci wymiar
Nie wiem za dużo, co to umiar
Pewniej stawiam kroki
Bez zwłoki szukam przestrzeni
W teatrze znajduję w wolne miejsce
Czy mogłoby być lepsze?
Nie wiem tego jeszcze
Czekam jednak niecierpliwie
Aż kurtyna podniesie się
Zobaczę to na co czekam
I co pewnie czeka mnie KC
 

IMG_20200209_123911__01_kc_ready

Walentajns

Gdy na krawędzi
Czegoś
Niewiadomego
 

IMG_20200225_140612__01_kc_ready

 
Albo chociaż na rozstaju
Nie myśl
Że nigdy albo zawsze
 

IMG_20200225_140628__01_kc_ready

 
To nie ma znaczenia
Największe chyba ma to
Co teraz
 

IMG_20200225_140708__01_kc_ready

 
Łap i chwytaj
Technika dowolna
Pamiętaj
 

IMG_20200225_140719__01_kc_ready

 
Bo świat nie pamięta
Zazwyczaj
Zresztą
 
Po co światu kolejny
Romans
Ale kotu może już bardziej
 
Kot jest samodzielny
Czasem potrzebuje
Iść obok
 
Do kogoś miauknąć
Wymienić wrażenia
Przytulić się w nocy WBB
 

MIOTAM SIĘ

Od bodźców boli mnie ciało
Wystających niedogodności
Wybojów? Progów zwalniających?
Niektórych rzeczy nigdy więcej już nie zrobię
Pewne rozmowy przeprowadzę tylko w głowie
Rozmawiamy o odpoczynku
A ja chciałabym czasem nic nie musieć
Dopadają mnie puste rolki po papierze
I brudna kuweta mocnych wrażeń
Stan przetarcia do doniesienia
Na nieskończoną analizę
Co można by lepiej
Odrzucić jest trudniej
Chcę iść dalej
Zatrzymują mnie błędy i brak uwagi
Dlaczego uwaga nie sprawia mi przyjemności?
Dlaczego błędy nie sprawiają mi przyjemności?
Nie jestem pewna, co robię
Ostatecznie, ludzie od zawsze dążyli do osiadania
Zabudowywali przestrzeń
Przygarniali wilki
I siedzieli, w rytmie ognia
Patrzę w ogień na ekranie
Jestem tego częścią
Miotam się
Co robić? Czego nie robić?
Tylko odcisk na stopie
Czasem się nie da
Dopiero, gdy boli
Przypominam sobie
Że może boleć
I że to wszystko jest bardzo niepewne WBB
 

zginiemy_kc_ready