Słowem występu
Kilka zmian. Rzut oka. Gołym okiem. W rosole oka. Okawango.
Zjawiskowo łatwo zamknąć drzwi. Ściany i granice pomagają w nazywaniu, zapewniają poczucie bezpieczeństwa. Dobre na czas snu. Ktoś jednak nie śpi. Czy to "zanieczyszczenie światłem" (ciekawe określenie), czy może mocna herbata przed pójściem do łóżka?
Chodzi mi po głowie kilka rzeczy. Na razie zdecydowaliśmy się zrezygnować z kącików, kąty po kociemu oznaczone jednak. Miał.
Kot Chaosu
Co za rok. Sytuacja zmienia się dynamicznie. Tfu, zmienia się. Niby nie zauważamy zmian. A u mnie same zmiany. Są tak wyraźne, że naprawdę ciężko je przeoczyć.
Eksperymenty zakończone. Moja jaźń bez dodatkowych składników hamująco-wyzwalających jest całkiem w porządku. Taka jestem, stoję ze sobą.
Dużo akceptacji. I ludzie w około zaczynają powoli też akceptować siebie. Ile miejsca, ile powietrza!
A z drugiej strony, dużo wniosków bez wszystkich potrzebnych informacji. Mam wątpliwości. Odkręcać świat czy siedzieć w fotelu i patrzeć, co się stanie? Może powiedzieć. Może milczeć. (Nie mam fotela)
Jeszcze nie rozstrzygnęłam tego konfliktu. Czasem toczy moją głowę. Z różnym skutkiem. Przyglądam się. Przechylam głowę. Trochę węszę jeszcze. Ile wdecho-wydechów udało się w tym czasie zrobić? Czy warto to zliczać?
Wanda Bez Bandy
Autorzy
Kot Chaosu (KC), Wanda Bez Bandy (WBB) i Smutny Tuńczyk (ST)
"Tryptyk muzyczny I" WBB
Części ciała
Dekady
czy chcesz jeszcze mierzyć się
ile zmieścisz? fotel chrzęści
wstaję z miejsca, droga do wejścia
nie do przejścia, głowa wystaje
jak strach na wróble z traw
wrony brat skromny, cisza, bez braw
kto słucha? pustka, próżnia
dech łapię, korzeń pije, pora późna
czy chcesz jeszcze mierzyć się
ile zmieścisz? co się pieścisz
czy droczysz może, podkrążone oczy
duch puszczy, dusi, duch północy
w pełni wilkiem, zwierzę mocy
kły zanurza, we krwi broczy
kto patrzy? pustka, próżnia
dech łapię, liść gnije, pora późna
czy chcesz jeszcze mierzyć się
ile zmieścisz? solisz, pieprzysz
wyszedł gorszy, bywał lepszy
wiart we włosach, letni wietrzyk
przeżyj, zatrzyj, odrzyj, wetrzyj
spieszny? ekspres, ekspert metryk
ciężki? wezwij transport, kordon lektyk
kto próbuje? pustka, próżnia
dech łapię, wąż wije, pora późna KC
"Wanderer" KC
Już nie mogę
Zacznijmy od kwestii przyciągania
Przyciągasz w życiu ludzi
Odpychasz z życia ludzi
Część z nich przyszła przypadkiem
Trochę zgubili się w tym labiryncie
Ciężko tu i duszno
Spróbuję otworzyć okna
Potem jest kwestia potrzeb
Trudna to sprawa
Potrzeby się czuje
Potrzeby się wyraża
Albo i nie, gdy czuje się przy tym zażenowanie
Dziwne poczucie, że ludzie sami powinni wiedzieć
Że jakimiś tam słowami i gestami
Albo półsłówkiem
Czy coś
Następnie mamy kwestię wielu światów
W kosmosie jest ich kilka
W tramwaju już trochę więcej
Nosy w telefonach, świetne foty
Kto i co i gdzie
Wycinki światów to oddzielne rzeczywistości
Mają wszystko, czego potrzeba
Mogę ich nie lubić, mogę im zazdrościć
Ale są?
A potem już tylko zostaje sprawa uwagi
Ciężko widzieć przed swoimi oczami wszystko
A część nie jest mnie już w stanie nasycić
Nie najem się drugą osobą
Próbuję tylko zrozumieć, co się we mnie dzieje
Zaczyna mi brakować życzliwości
Zadaję pytania, niepytana udzielam odpowiedzi WBB
"Tryptyk muzyczny II" WBB
Urodziny
W dniu urodzin życzę ci wszystkiego i niczego
Ostatecznie
Pierwszy raz widzisz osełkę i młotek
W jedynym słusznym zestawieniu
Nie ma na co czekać, trzeba
Albo wmówić sobie, że w każdym wieku można
Może i można
Ale czy starość dopada pewnego dnia?
Gdy leżysz na kanapie i oglądasz cały wieczór serial
Czy może wtedy, gdy odpuszczasz
I chcesz, by to inni się tobą zajęli?
W dniu urodzin słowa są trochę na wyrost
Osiągamy epicentrum pomyślunku
Czego mogę życzyć sobie?
Czy mogę ci życzyć tego samego?
Czego potrzebujesz naprawdę?
O czym mi nie mówisz?
Przyjęło się, że w urodziny powinno być miło
Czuj się wyjątkowo, bo się urodziłeś
Od którego roku życia obchodzi się już tylko imieniny?
Kiedy stawy zaczynają boleć i myślisz o sobie, że jesteś już stary?
W dniu urodzin życzę ci, żebyś zdążył
Niespiesznie
Gdziekolwiek zmierzasz
Może jeszcze nie wiesz
Tak tylko pytam WBB
"Tryptyk muzyczny III" WBB
Spadek swobodny
Miłość, przyjaźń, nienawiść
Mocne słowa lekko rzucane
Z okna okruszyny chleba nadgniłe
W dzień po świętowaniu
Mocni w pisaniu, siłacze słowa
Daleki zasięg, meczu druga połowa
Spojrzeniem ptasim, ogonem
Nad mą głową nastroszonym
Jak iść z czołem podniesionym?
Gdy Newtonowski eksperyment ekskrement
Cementowanie relacji niegdysiejszej
Masa nieważna, a to żaden ewenement
Spadałoby jednako, gdyby było lżejsze KC
Podczas jedzenia nie oglądaj filmów Svankmajera
Zastanawiam się, ile dała bozia, a ile fabryka.
Która to porcja, godzina, opakowania?
Najczęstsze pytania do serwisu konsumenta to:
- Czy w 2050 zostanie otwarta ostatnia pieczęć?
- Czy Greta Thunberg jest córką Boga?
- Więcej cukru ma Pepsi czy Kola?
- Kto Was zatrudnia debile?!
W trakcie robienia obiadu wyrzuciłem tyle plastiku, ile waży jednoosobowa porcja.
Chyba się najemy.
Głos z innego pokoju. Czyta Czubyna Krystówna:
„Gdy osobnicy rodzaju ludzkiego doświadczają serii niepowodzeń, za przyczynę uznają zjawiska im nieznane. Właśnie obserwujemy lekko otępiałą rodzinę spożywającą posiłek. Uwadze człowiekowatych umyka brak apetytu najmniejszego z osobników. Z tego powodu samica odczuwa dyskomfort. Przypisuje to jednak przykrym doświadczeniom osobników osiadłych na granicy z Niemcami. Podobno ludzie jedzą tam innych ludzi. Młodemu odechciewa się żyć.” ST
"Księżyc" KC