Słowem występu
> Kwiecień. Z każdym krokiem upadek jakby. Judo życia. Do przodu i w dół siłą
ciążenia, czy wiązań sprężystych. Nie wiem. Rozciągam plecy na
Słowem występu
> Luty. Miało być o karnawale. Miało być o psach zdobywających biegun. Coś niecoś
z głębin umysłu. Ale nie. Miałem nadzieję, że czegoś nauczyliśmy
Słowem występu
> Styczeń rozliczeń. Po zasadniczej porcji absurdu, czas na przebłyski rozsądku.
Jaki ma sens wypuszczanie kalendarza co miesiąc i tylko na miesiąc poprzedni?
Postanowiłem