Słowem występu
Październik. Doskonały miesiąc na rozwarstwienie mitu. Boskie i ziemskie znów oddzielnie. Wzloty ważę na czerwonofigurową wazę. Z dumy pękam, chwilka i ze smutkiem
Słowem występu
Wrzesień. Ciało robi wydech. Wirusy, awarie lewych nadgarstków i przycinanie się na potęgę. Stare mechanizmy nie przestają działać, tylko zgrzyty jakieś głośniejsze. Smaruję