Słowem występu
Listopad. Zaufania do łap więcej. Trzy. Cztery. Upadki przećwiczone. Wstaje się łatwiej. Na niby. Na pokaz. Boli naprawdę. Uderzyłem się w głowę przypadkiem.
Słowem występu
> Sierpień. Złe otwarcia i czasem niespodziewanie wczesne zamknięcia. Magiczne
znaki i próby komunikacji łokciem. Krok w tył i obrót biodra. Wystarczyłoby
chwycić łom
Słowem występu
> Styczeń rozliczeń. Po zasadniczej porcji absurdu, czas na przebłyski rozsądku.
Jaki ma sens wypuszczanie kalendarza co miesiąc i tylko na miesiąc poprzedni?
Postanowiłem